Fotografowanie ślubu kogoś, kogo znam od wielu wielu lat, zawsze wywołuje u mnie dużo radości. Podczas składania przysięgi małżeńskiej wzruszam się tak samo jak goście zaproszeni na ceremonię. Sandrę znam od bardzo dawna i już gdy zaczynałem przygodę z fotografią ślubną powiedziała, że nie wyobraża sobie nikogo innego w roli fotografa na jej ślubie, niż ja. No i stało się! Sandra i Pascal pobrali się w czerwcu, a ja miałem ogromną przyjemność towarzyszyć im w dniu ich ślubu.
Ceremonia pełna była wzruszeń, emocji i takiej prawdziwej, szczerej miłości. Cały dzień wydawał się nie mieć typowego dla ślubów pędu. Wszystko działo się bez pośpiechu, w bardzo swobodnej atmosferze. Jako fotograf ślubny bardzo lubię polsko-niemieckie śluby. Wyglądają one odrobinę inaczej, gdyż Niemcy zdecydowanie więcej czasu spędzają na rozmowach na świeżym powietrzu niż na sali weselnej. Gdy pogoda dopisuje, reportaż ślubny tworzy się niezwykle przyjemnie, a goście weselni są jacyś tacy bardziej naturalni i wyluzowani. Ślub i wesele odbyły się w Villa Toscania w woj. lubuskim. Zobaczcie jak to wyglądało 🙂
28 października 2020
PORTOFLIO